Praca prewencyjna Policji w powiecie suskim jest oczywiście i to nie za małe środki finansowe - tylko dlaczego Policja tą pracę ukrywa przed prasą niezależną od finansowania publicznego i pracującą w przeciwieństwie od Policji w oparciu o wolność słowa? - Dlaczego, komendant KPP w Suchej Beskidzkiej boi się briefingów prasowych oraz nie informuje prasy o oficjalnych działaniach podległych mu funkcjonariuszy i jego samego - w kwestiach jawnych działań publicznych Policji na terenie powiatu suskiego - jednocześnie kooperując na przykład ze starostą, z burmistrzami i wójtami - których potem naciąga na nowe samochody policyjne - bo inaczej być może gdyby ich ścigał za niedopełnienia obowiązków i nadużywanie prawa - to zgody na dofinansowanie samochodów by nie było! - Dlaczego, Policja wchodzi w kompetencje ustawowe prasy jednocześnie "cedząc" informacje prasowe według wygody własnej? Prewencja Policji w społeczeństwie to przede wszystkim PR wobec prasy. - Ale, tak w powiecie suskim chyba jeszcze nie było, aby to prasa informowała społeczeństwo o wszystkim, co się dzieje w KPP i komisariatach - bo oficer prasowy - to brzmi dumnie ale już rolą oficera prasowego nie jest działalność propagandowa na domenach opłacanych przez obywateli lecz informowanie na bieżąco prasę o tym, co się dzieje. Tego nie było i nadal nie ma rzetelnie wobec prasy a komendant udaje, że jego rządzenie się w powiecie jest ponad prawem obywateli do informacji za pośrednictwem prasy. - Przykład Marcina W. nie nauczył niczego obecnego komendanta i jego zastępcy - bo nadal układają się z samorządowcami zamiast zachowywać bezstronność i niezależność od samorządowców, którzy bardzo często uchybiają prawu - co wykazuje w kontrolach m.in. RIO (RedNacz)