Powiatowe Urzędy Pracy w Małopolsce oraz w całej Polsce stoją przed kolejną w ich historii falą napływu osób poszukujących pracy, zmieniających pracę oraz ubiegających się o zasiłki dla bezrobotnych. W powiecie suskim może być to dramat wielu tysięcy osób w wieku produkcyjnym. Powiatowy Urząd Pracy nie współpracuje z każdym wydawca prasowym w regionie - dając sygnał, że pewne usługi mogą być dostępne tylko dla "wybrańców". - Pomimo tego, że Ustawa Prawo prasowe daje prasie kontrolną funkcję wobec urzędników - także tych z PUP - to zarząd PUP w Suchej Beskidzkiej robi wszystko, aby informacje o szkoleniach, świadczeniach - nie docierały do społeczeństwa poprzez prasę - co skutkuje nikłą wiedzą wśród osób zainteresowanych rynkiem pracy w powiecie suskim. Dyrektor PUP w Suchej Beskidzkiej nie jest skłonny do organizowania briefingów dla prasy a także do współpracy z prasą - co nie dziwi - bo starosta i inni włodarze w powiecie - działają w zasadzie "ręka rękę myje" - im mniej wie społeczeństwo - tym pewniej na urzędzie się zasiada! Sygnały docierające do redakcji mogą niepokoić - co dzieje się w "hermetycznym" PUP. Zapewne hossa na petentach zadowoli pracowników PUP - bo inaczej groziło im bezrobocie wynikające z rozwijającej się gospodarki i braku dużej ilości petentów. (RedNacz)