"Buster Keaton polskiego kabaretu. Mały a jakże Duży. Niewiele ważył. Pił też niewiele. Tyle co sikorka - bo ważył tyle co sikorka. Miał w oczach kilka ton wdzięku. Ten wdzięk!!! Patrzyłem na kobiety siedzące w pierwszych rzędach obok swoich mężów i widziałem, że patrzą na swój ideał. Ani piękny, ani przystojny, taki jak ten mój, ale ten wdzięk. Ten filuterny błysk w oczach. Zawsze, jak to widziałem, ni stąd ni zowąd przychodziły mi do głowy frazy „O mój wymarzony, o mój wytęskniony, nie wiesz przecież o tym ty, że w małym miasteczku za tobą ktoś wypłakał z oczu łzy… Że jedna Rebeka w zamyśleniu czeka, aż przyjedziesz po nią sam i zabierzesz ją jako żonę swą hen, do pałacu bram...” Krzysztof Deszczyński Prezes Stowarzyszenia Zostań Gwiazdą Kabaretu