Prokuratura Okręgowa w Krakowie nadzorowała postępowanie w sprawie szeregu przestępstw kradzieży, popełnianych na terenie całego kraju, których ofiarami padały osoby starsze i schorowane. Modus operandi sprawców był stały i podlegał jedynie niewielkim modyfikacjom. Jedna z oskarżonych już obecnie kobiet dzwoniła do mieszkania pokrzywdzonego, podając się za pracownicę Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i oferując pomoc w uzyskaniu podwyżki świadczenia pielęgnacyjnego, a po wejściu do lokalu, prosiła o okazanie ostatniego odcinka emerytury lub renty oraz banknotu pochodzącego z ich wypłaty, uzyskując w ten sposób wiedzę o miejscu przechowywania przez ofiarę pieniędzy. Kolejno do mieszkania wzywała wspólniczkę, która podawała się za lekarza i pozorując przeprowadzanie wywiadu i badania pokrzywdzonego odwracała jego uwagę. Wówczas rzekoma pracownica ZUS dokonywała kradzieży pieniędzy, często stanowiących oszczędności życia pokrzywdzonych. Finalnie druga z kobiet, często pod pretekstem pilnego wezwania do innego pacjenta, również opuszczała mieszkanie.