Jak ustaliła Wirtualna Polska, w policyjnych dokumentach nie ma śladu na temat policyjnej ochrony pod domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Oficjalnie mundurowi uzasadniają ją "dyslokacją służb". - Takie sprawy załatwia się na telefon albo w cztery oczy - mówi informator Wirtualnej Polski.