We wtorek zakończył się skrócony Silk Way Rally. Rajd nazywany azjatyckim Dakarem, tym razem nie stanowił tak ogromnego wyzwania jakiego oczekiwali zawodnicy. – Zabrakło najdłuższych mongolskich etapów, na których miałoby znaczenie moje doświadczenie i przygotowanie quada, ale nie mam pretensji do losu. Cieszę się, że mogliśmy ścigać się w górach Ałtaju, które przypomniały mi argentyńskie etapy Dakaru – podsumował Rafał Sonik, który ukończył rywalizację na drugim miejscu.