| Źródło: BKS Stal Bielsko-Biała Biuro Prasowe
TAURON Liga: BKS BOSTIK Bielsko-Biała były blisko niespodzianki w Rzeszowie
Oba zespoły poniedziałkowe spotkanie rozpoczęły w najsilniejszych składach, ale wraz z upływem spotkania to trener Bartłomiej Piekarczyk musiał szukać różnego rodzaju zmian, które poprawiłyby grę bielskiej drużyny. W pierwszych dwóch seta zdecydowanie lepiej radziły sobie gospodynie, które świetnie pracowały w obronie podbijając mnóstwo piłek. Znakomicie w tym elemencie gry radziły sobie Jelena Blagojević oraz Aleksandra Szczygłowska. Ta pierwsza dobre zawody rozgrywała również w ataku, w którym zdobywała punkty z bardzo trudnych pozycji. Bielszczanki robiły, co mogły w ataku, ale przy tak grającym gospodyniom niewiele mogły zdziałać. Słabszą skuteczność w ataku podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka próbowały nadrabiać blokiem. To właśnie w tym elemencie bielski zespół był lepszy od rzeszowskiego od początku do końca spotkania. Na niewiele się to jednak zdało, bowiem ekipa z Rzeszowa wygrała pierwszą partię 25:16.
Na początku drugiego seta spotkanie się wyrównało, jednak w połowie tej partii znów zarysowała się lekka przewaga gospodyń, które wyszły na prowadzenie 11:7. Bielszczankom udało się nieco zmniejszyć straty (10:11), ale rzeszowianki nie dały się już dogonić. Kilka chwil później miały już pięć punktów przewagi (18:13). BKS BOSTIK Bielsko-Biała nie dawał za wygraną, ale druga odsłona meczu, podobnie jak pierwsza, zakończyła się pewną wygraną drużyny Stephane’a Antigi 25:18.
Przebieg trzeciego seta był podobny do dwóch wcześniejszych. Z tą tylko różnicą, że nieustępliwość bielskiej drużyny została w końcu wynagrodzona. Od początku tej partii na boisku były już wprowadzone w drugim secie: Karina Chmielewska, Martyna Borowczak i Magdalena Janiuk. To efekt zmian, których dokonał trener Bartłomiej Piekarczyk. Trzeba przyznać, że zmienniczki zagrały świetnie, a BKS BOSTIK Bielsko-Biała mocniej zaczął przeciwstawiać się faworytkom. Początkowo rzeszowianki wypracowały sobie czteropunktową przewagę (10:6), ale bielski zespół nie zamierzał się poddać. Świetne ataki Martyny Borowczak i Gabrieli Orvosovej dały bielszczankom remis po 11. Gospodynie znów odskoczyły, ale bielskie siatkarki wiedziały już, że z Developresem BELLA DOLINA da się grać jak równy z równym. Walka i wiara w powodzenie dały przyjezdnym remis po 18, a zdobyte pięć punktów z rzędu pod koniec seta pozwoliło wygrać tę odsłonę meczu 25:22.
Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia gospodyń 4:0. Od początku bielszczanki musiały więc „gonić” wynik, ale po raz kolejny udało im się doprowadzić do remisu (11:11). Kilka chwil później znów z przodu były rzeszowianki, jednak w tym meczu zwrotów akcji było bardzo dużo. Bielska drużyna grała coraz pewniej i prowadziła nawet 21:18. Wówczas cztery punkty z rzędu zdobył Developres BELLA DOLINA Rzeszów. Przy remisie po 22 akcję wygrały rzeszowianki, ale trener Bartłomiej Piekarczyk dopatrzył się dotknięcia siatki przy ataku Kary Bajemy, a jego challenge okazał się skuteczny. Punkt przyznano bielszczankom, które kilka chwil później po kolejnym ataku Gabrieli Orvosovej cieszyły się z wygrania partii 25:23.
Po raz trzeci w tym sezonie bielski zespół przegrywając 0:2 z rzeszowiankami potrafił doprowadzić do remisu 2:2. Bielscy fani liczyli, że tym razem jednak uda się przełamać dominację rzeszowianek i po raz pierwszy w tym sezonie piątą partię rozstrzygnąć na swoją korzyść. Niestety w tiebreaku gospodynie były już niemal bezbłędne. Zespół Stephane’a Antigi rozpoczął od prowadzenia 5:2, a przy zmianie stron dołożył jeszcze jeden punkt przewagi. Rozpędzonych rzeszowianek nie udało się już zatrzymać. Po raz trzeci w tym sezonie drużyna z Rzeszowa pokonała BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:2.
W rywalizacji do dwóch wygranych Developres BELLA DOLINA Rzeszów prowadzi 1:0. Drugi mecz serii odbędzie się w sobotę w hali pod Dębowcem w Bielsku-Białej.
Biuro Prasowe
Bialski Klub Sportowy S.A.
przesłano: 05.04.2022
foto: BKS BOSTIK
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj