Co trzeci pacjent cierpiący na łuszczycę ma umiarkowaną lub ciężką jej postać, co oznacza, że zmiany skórne zajmują ponad 10 proc. powierzchni ciała. Oprócz stygmatyzacji w społeczeństwie chorzy muszą się borykać z utrudnionym dostępem do leczenia biologicznego, które na świecie stało się już powszechnym standardem. Kolejny problem to niska dostępność fototerapii, która jest stosunkowo prostym i skutecznym świadczeniem, a także psychologów, którzy pomogliby pacjentom radzić sobie z psychicznymi konsekwencjami choroby.