Równo ćwierć wieku temu odbył się przeszczep szpiku kostnego Urszuli Jaworskiej. Dzięki temu polska transplantologia weszła w etap przeszczepiania szpiku od dawców niespokrewnionych. Sama Urszula, gdy tylko doszła do siebie, założyła fundację swojego imienia. Chodziła do ministerstwa zdrowia jako ozdrowieniec. Łatwiej jej było przekonywać decydentów do nowoczesnej metody leczenia niż profesorom traktowanym na zasadzie: znowu coś wymyślili.