Najlepszy przekaz techniczny obrad rady samorządu gminnego (za około 100 tys. złotych). Niemalże idealne prowadzenie sesji przez przewodniczącego - najbardziej aktywnego radnego w zadawaniu nawet niewygodnych pytań w kierunku burmistrza. Wyróżniająca się elegancja sali obrad. - I tylko kilka wątpliwości o przestrzeganie interesów obywateli RP - bo sesja tylko na YouTube (niby za darmo) na komercyjnej platformie wydawniczej koncernu należącego do Google Inc. a dalej do koncernu Alphabet Inc. - w przypadku samorządu gminnego pozostawia wiele kontrowersji o to, że brak tutaj umowy dwustronnej a także brak przetargu na obsługę medialną obrad rady. Co jakoś umyka radnym. - Brakuje tutaj interesu polskich wydawców medialnych oraz poszanowania pierwszeństwa polskich MŚP. Obrady za pośrednictwem YouTube śledzi kilka osób na żywo i kilkadziesiąt do kilkuset w wersji archiwalnej. - Coś więc jest na rzeczy - że obywatele mają podejrzenia o brak transparentności (brakuje wskazania wydawcy i redaktora naczelnego wydającego tą transmisję w Internecie). (RedNacz)