Co się dzieje za zamykanymi drzwiami w Urzędzie Miejskim w Suchej Beskidzkiej, którym zarządza burmistrz Stanisław Lichosyt dość spolegliwie nadzorowany przez Radę Miejską Suchej Beskidzkiej. - Jak wiele nieprawidłowości umyka opinii publicznej i jak wiele spraw jest "wyciszanych" zanim ujrzą światło dzienne - kiedy brakuje rzetelnej kontroli społecznej i prasowej wobec urzędników samorządowych? - Kiedy burmistrz Stanisław Lichosyt zacznie respektować prawa wydawców prasowych nie finansowanych ze środków publicznych? Nie wszyscy pracownicy tego urzędu są zadowoleni z warunków pracy ale lojalnie starają się utrzymać stanowiska pracy - bo trudno byłoby w innej pracy się być może odnaleźć. - To, co ujawniła Regionalna Izba Obrachunkowa - to być może "wierzchołek góry lodowej" - że należy wspomnieć dość mocne uchybienia EKDA. Pełne drzwi do gabinetów, brak briefingów dla prasy, autokreacja za publiczne środki - to przypomina raczej okres PRL niż rok 2020 - gdzie prawo polskie i prawo UE wyznacza prasie uprawnienia kontrolne wobec urzędników, samorządowców i instytucji finansowanych z budżetu publicznego. Tymczasem do redakcji docierają prośby o sprawdzanie i informowanie społeczeństwa o tym, czego nie robią m.in. radni Rady miejskiej Suchej Beskidzkiej na sesjach publicznie emitowanych w Internecie. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć - a prasa ma prawo informować i pozyskiwać informacje bez informowania o celu pozyskiwania informacji dla prasy.