Podczas posiedzenia Rady Miejskiej Makowa Podhalańskiego w dniu 24 lipca br. - burmistrz Paweł Sala stwierdził, że kiedyś "dzik był bardziej dziki" - co podgrzało dyskusję pomiędzy radnymi na temat obecności dzików w różnych sołectwach na terenie gminy Maków Podhalański. - Dyskusja o dzikach jest syzyfową dyskusją - bo tylko i wyłącznie od ludzi zależy los dzików instynktownie poszukujących łatwego żeru wychodząc z lasu na tereny zurbanizowane, gdzie aż pachnie od "smakołyków".
| Źródło: suskiDlaWas.info
W gminie Maków Podhalański według burmistrza "dzik był bardziej dziki"
Dziki od wieków żyją w sąsiedztwie ludzi - są wręcz naszymi sąsiadami, którym być może wydaje się, że to człowiek jest intruzem na terenach opanowanych przez stada dzików. - Problem w gminie Maków Podhalański nie jest nowy - bo lasów dookoła nie brakuje a pola w dużej mierze leżące odłogiem sprzyjają rozpstrzestenianiu się dzikiej zwierzyny, która obficie pada pokotem pod śrutem myśliwych - którzy według burmistrza Pawła Sali około dziesięciokrotnie zwiększyli liczbę strzelanych zwierząt w ostatnich latach.
Trudne życie samorządowców pogłębia jeszcze dzika zwierzyna, która nie czyta, nie słucha obrad sesji Rady Miejskiej - nie interesuje się tym, co dobre dla ludzi - a walczy instynktownie o przetrwanie i podbój nowych terenów do życia w dzikim stanie zgodnie z prawami natury. - Ludzie już dawno odeszli od naturalnych praw - czyniąc sobie Ziemię planeta poddaną. - Tylko, czy człowiek bez otaczającej go dzikiej zwierzyny przetrwa kolejne stulecia w oparciu jedynie o gospodarkę rolną? - Skąd więc te rzesze myśliwych skupione w kołach łowieckich? Skąd ta cała zawierucha sporu między rolnikami i myśliwymi?
Gospodarka rolna - nie jest dzisiaj stuprocentową podwaliną przetrwania np. w okolicznościach wojennych - co łatwo sobie wyobrazić. Utrzymanie dziko żyjącego inwentarza wszelkiej populacji ssaków i ptaków oraz ryb i płazów stanowi o szansach przetrwania zarówno wojska, jak też cywilów - którzy w epoce wojen opartych o masowe ataki bronią niekonwencjonalną - niewiele mają do powiedzenia z chwilą ogłoszenia mobilizacji a tym bardziej z chwilą konfliktu zbrojnego. Dawno już odeszliśmy od myślenia o kartkach żywnościowych, o braku podstawowych towarów konsumpcyjnych. - Ale nie należy lekceważyć cywilizacji - bo w historii ludzkości już nie raz ukarała naiwnie myślących, że to już rajskie życie.
Jak więc ma się życie stad dzików i innych ssaków dziko żyjących w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli ludzkich w gminie Maków Podhalański? Poprosiłam Polski Związek Łowiecki Zarząd Okręgowy w Bielsku-Białej o informacje:
Trudne życie samorządowców pogłębia jeszcze dzika zwierzyna, która nie czyta, nie słucha obrad sesji Rady Miejskiej - nie interesuje się tym, co dobre dla ludzi - a walczy instynktownie o przetrwanie i podbój nowych terenów do życia w dzikim stanie zgodnie z prawami natury. - Ludzie już dawno odeszli od naturalnych praw - czyniąc sobie Ziemię planeta poddaną. - Tylko, czy człowiek bez otaczającej go dzikiej zwierzyny przetrwa kolejne stulecia w oparciu jedynie o gospodarkę rolną? - Skąd więc te rzesze myśliwych skupione w kołach łowieckich? Skąd ta cała zawierucha sporu między rolnikami i myśliwymi?
Gospodarka rolna - nie jest dzisiaj stuprocentową podwaliną przetrwania np. w okolicznościach wojennych - co łatwo sobie wyobrazić. Utrzymanie dziko żyjącego inwentarza wszelkiej populacji ssaków i ptaków oraz ryb i płazów stanowi o szansach przetrwania zarówno wojska, jak też cywilów - którzy w epoce wojen opartych o masowe ataki bronią niekonwencjonalną - niewiele mają do powiedzenia z chwilą ogłoszenia mobilizacji a tym bardziej z chwilą konfliktu zbrojnego. Dawno już odeszliśmy od myślenia o kartkach żywnościowych, o braku podstawowych towarów konsumpcyjnych. - Ale nie należy lekceważyć cywilizacji - bo w historii ludzkości już nie raz ukarała naiwnie myślących, że to już rajskie życie.
Jak więc ma się życie stad dzików i innych ssaków dziko żyjących w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli ludzkich w gminie Maków Podhalański? Poprosiłam Polski Związek Łowiecki Zarząd Okręgowy w Bielsku-Białej o informacje:
Polski Związek Łowiecki
Zarząd Okręgowy w Bielsku-Białej
Proszę o przesłane wykazów odstrzelonej zwierzyny łownej na terenie gminy Maków Podhalański przez łowczych z Kół Łowieckich : GROŃ" i "BÓR" ze wskazaniem okresu za 2018 rok i I połowę roku 2019. Proszę o przesłanie wykazu sztuk i gatunków oraz dat odstrzałów.
Podstawa prawna: Prawo prasowe artykuły: 1.; 2.; 4.; 6.; 11.; 44.;
Informacje proszę przesłać tą drogą - informacja będzie wykorzystana w publikacji tematycznej.
Jednocześnie prosze o informację - jakie działania łowczy z ww. kół wykonali w celu ochrony zwierzyny łownej i dziko żyjącej na terenie gminy Maków Podhalański a także jakie kwoty Zarząd Okręgowy wypłacił rolnikom i mieszkańcom gminy Maków Podhalański w związku ze szkodami wyrządzonymi przez zwierzynę łowną - szczególnie chodzi o dziki na podstawie Rozporządzenia:
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ŚRODOWISKA 1 z dnia 16 kwietnia 2019 r. w sprawie szczegółowych warunków szacowania szkód w uprawach i płodach rolnych
Odpowiedź Polskiego Związku Łowieckiego Zarząd Okręgowy w Bielsku-Białej:
Odpowiedź Polskiego Związku Łowieckiego Zarząd Okręgowy w Bielsku-Białej:
Uprzejmie informuję,że
- na terenie obwodu Koła Łowieckiego "Groń" w Makowie Podhalańskim w sezonie 2018/19 pozyskano 5 jeleni, 24 sarny oraz 55 dzików a także 31 lisów, 1 borsuka i 5 kaczek. W obecnym sezonie 2019/20 odstrzelono 20 szt.dzików na 44 zaplanowane do odstrzału. W obwodzie K.Ł."Groń" utrzymywanych jest 45 paśników dla zwierzyny grubej, 45 szt. lizawek, 2,20 ha poletek żerowych. W ostatnim sezonie zimowym w ramach dokarmiania wyłożono 15,3 tony karmy.Kwota wypłaconych odszkodowań łowieckich wyniosła 11.700 zł, koszty gospodarki łowieckiej ogółem 42.500 zł
- na terenie obwodu K.Ł."Bór" w Makowie Podh. w sezonie 2018/19 pozyskano 17 szt. jeleni, 6 saren, 73 dziki. W obecnym sezonie 2019/20 odstrzelono 18 szt. dzików na 26 zaplanowanych do odstrzału. W obwodzie K.Ł."Bór" utrzymywanych jest 25 paśników dla zwierzyny grubej, 50 szt.lizawek, 2 ha poletek żerowych, 1,5 ha łąk zagospodarowanych dla zwierzyny. W ostatnim sezonie zimowym w ramach dokarmiania wyłożono 15 ton karmy.Kwota wypłaconych odszkodowań łowieckich wyniosła 1200 zł, koszty gospodarki łowieckiej ogółem 30.000 zł
Michał Jordan
Zarząd Okręgowy w Bielsku-Białej
Przesłane: 29.07.2019
Zarząd Okręgowy w Bielsku-Białej
Przesłane: 29.07.2019
Zgodnie z art. 7 ust. 1 pkt 3 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty, w szczególności utrzymanie porządku, należy do zadań własnych gminy.
(1) https://docplayer.pl/8536285-I-rozwiazanie-problemu-dzikich-zwierzat.html
Jak więc widać z powyższego - samorząd gminy Maków Podhalański a zwłaszcza burmistrz Paweł Sala ma obowiązki zarówno wobec obywateli mieszkających w gminie Maków Podhalański oraz turystów przebywających czasowo na terenie gminy - ale także wobec zwierząt dziko żyjących - gdyż je także chroni prawo do czasu, kiedy zwierzę zagraża bezpośrednio zdrowiu lub życiu człowieka. - Nie jest to problem nowy w gminie Maków Podhalańskim, gdzie dzikiej zwierzyny a zwłaszcza dzików i lisów uważanych za "szkodniki" nie brakuje.
Prawa zwierząt reguluje Dz. U. 1997 Nr 111 poz. 724 USTAWA z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt 1)
Troska radnego Łukasza Klimasary o życie i zdrowie mieszkańców względem dzików - jak to określił burmistrz Paweł Sala - mniej dzikich niż kiedyś były dzikie - jest być może uzasadniona - dlatego ważne, aby mieszkańcy utylizowali "smakołyki" dla dzików z dala od posesji. - Istotną cechą dzików jest ich asymilacja do zurbanizowanych osiedli - bo natura jest naturą.
Tylko - czy warto odstrzelać maksymalną ilość dzików lub lisów? - Co wówczas pozostanie na łonie natury, do której licznie ciągną turyści spragnieni tego, czego nie ma już w mocno zurbanizowanych powiatach całej Polski? - To niebywałe - móc spotkać dzikie zwierzę - oczywiście w granicach rozsądku - bo rzeczywiście dziki nie patyczkują się z intruzami, jeżeli czują się zagrożone. Inne zwierzęta raczej w gminie Maków Podhalański nie zagrażają ludziom - bo zwyczajnie są płochliwe i wybierają dystans wobec ludzi.
(1) Zwierzęta wolno żyjące agresywne. Podobnie jak w przypadku wystąpienia zwierząt wolno żyjących na terenach zurbanizowanych, tak i w przypadku pojawienia się agresywnego zwierzęcia wolno żyjącego brak jest jednoznacznych spójnych przepisów regulujących kwestię kompetencji przy podejmowaniu stosownych działań. W tym jednak przypadku jako priorytet winnym być uznane bezpieczeństwo zdrowia i życia ludzkiego jako dobro wyższe nad zdrowiem i życiem zwierzęcia. Zarówno wójt (burmistrz, prezydent miasta) lub starosta wykonują zadania w zakresie bezpieczeństwa na zasadach określonych w ustawach. Istotnym jest, że nadmierna agresywność zwierząt, powodująca zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzkiego, jest w świetle art. 33 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt jest wystarczającą przesłanką do uśmiercenia takiego zwierzęcia. Jednak uśmiercenie takowe może odbyć się wyłącznie w sposób humanitarny, polegający na zadawaniu przy tym minimum cierpienia fizycznego i psychicznego.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami w sytuacji, o której mowa powyżej dopuszczalne jest użycie broni palnej przez osobę uprawnioną. Zaznaczyć należy jednak, iż w myśl przepisów art. 51 ustawy z dnia 13 października 1995 r. prawo łowieckie, uśmiercenia zwierzęcia poprzez oddanie strzału z broni myśliwskiej dozwolone jest wyłącznie, jeśli odległość od miejsca zebrań publicznych w czasie ich trwania jest nie mniejsza niż 500 m i odległość od zabudowań mieszkalnych jest nie mniejsza niż 100 m. Przedmiotowy przepis ogranicza więc w znacznym stopniu udział osoby posiadającej uprawnienia do używania broni myśliwskiej w sytuacji konieczności uśmiercenia zwierzęcia wolno żyjącego na terenie zurbanizowanym. Nadto zaznaczyć należy, że art. 34 ust. 4 pkt 2) ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, zabronione jest uśmiercanie zwierząt kręgowych w obecności lub przy udziale dzieci. Zwierzęta wolno żyjące ranne, wypadek komunikacyjny z udziałem zwierzęcia.
Przede wszystkim stwierdzić należy, iż zwierzę jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą, a człowiek winien jest mu opiekę i ochronę. I dlatego też niedopuszczalne jest pozostawienie zwierzęcia cierpiącego bez pomocy i opieki. W przypadku, gdy do zranienia zwierzęcia dojdzie w wyniku wypadku komunikacyjnego, wówczas w pierwszej kolejności konieczne jest usunięcie zwierzęcia bezpośrednio z drogi, tak aby nie powodowało zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. Przedmiotowa kwestia uregulowana została w art. 45 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym. Jeśli uczestnicy zdarzenia nie będą w stanie zrobić tego samodzielnie, to w zależności od tego na jakiej drodze publicznej doszło do zdarzenia różne będą podmioty zobowiązane do zajęcia się taką zwierzyną (odpowiednio drogi krajowe – GDDKiA, drogi wojewódzkie – zarząd województwa, drogi powiatowego – zarząd powiatu, drogi gminne - wójt, burmistrz, prezydent miasta).
(1) https://docplayer.pl/8536285-I-rozwiazanie-problemu-dzikich-zwierzat.html
Jak więc widać z powyższego - samorząd gminy Maków Podhalański a zwłaszcza burmistrz Paweł Sala ma obowiązki zarówno wobec obywateli mieszkających w gminie Maków Podhalański oraz turystów przebywających czasowo na terenie gminy - ale także wobec zwierząt dziko żyjących - gdyż je także chroni prawo do czasu, kiedy zwierzę zagraża bezpośrednio zdrowiu lub życiu człowieka. - Nie jest to problem nowy w gminie Maków Podhalańskim, gdzie dzikiej zwierzyny a zwłaszcza dzików i lisów uważanych za "szkodniki" nie brakuje.
Prawa zwierząt reguluje Dz. U. 1997 Nr 111 poz. 724 USTAWA z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt 1)
Troska radnego Łukasza Klimasary o życie i zdrowie mieszkańców względem dzików - jak to określił burmistrz Paweł Sala - mniej dzikich niż kiedyś były dzikie - jest być może uzasadniona - dlatego ważne, aby mieszkańcy utylizowali "smakołyki" dla dzików z dala od posesji. - Istotną cechą dzików jest ich asymilacja do zurbanizowanych osiedli - bo natura jest naturą.
Tylko - czy warto odstrzelać maksymalną ilość dzików lub lisów? - Co wówczas pozostanie na łonie natury, do której licznie ciągną turyści spragnieni tego, czego nie ma już w mocno zurbanizowanych powiatach całej Polski? - To niebywałe - móc spotkać dzikie zwierzę - oczywiście w granicach rozsądku - bo rzeczywiście dziki nie patyczkują się z intruzami, jeżeli czują się zagrożone. Inne zwierzęta raczej w gminie Maków Podhalański nie zagrażają ludziom - bo zwyczajnie są płochliwe i wybierają dystans wobec ludzi.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj