To, stryszawska codzienność w tym miejscu publicznym. - Przystanek kolejowy, który dla wielu jest miejscem odjazdu do pracy i powrotu z pracy, którzy są żegnani i witani na śmietnisku, które robią inni zapewne mieszkańcy lub turyści, których trudno jednak namierzyć. - Trudno? Dzielnicowy Policji - nie widzi? Funkcjonariusze SOK nie widzą? Zapewne wiedzą i widzą - ale omijają problem pijaństwa na przystanku kolejowym - szerokim łukiem.