Świadkiem tego jak napastnik Stefan W. wdarł się na scenę był prowadzący gdański finał WOŚP dziennikarz Michał Jelionek. – Nożownik zachowywał się strasznie nerwowo – mówi Wirtualnej Polsce.
| Źródło: Wirtualna Polska / instytut.com.pl
Prowadzący finał WOŚP: "Nożownik zachowywał się strasznie nerwowo"
Do ataku na Pawła Adamowicza doszło, gdy Michał Jelionek prowadził 27. Finał WOŚP. - Sytuacja była bardzo dynamiczna. O godz. 19:55 zaczęliśmy odliczanie i rozpoczęło się światełko do nieba. W trakcie pierwszego wybuchu prezydent Adamowicz został zaatakowany nożem. Nikt się nie zorientował, że do tego doszło. Było głośno, migały światła – relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską Jelionek.
Nagle dziennikarz zobaczył, że ktoś wszedł na scenę. - Gdy zobaczyłem nożownika na scenie, pomyślałem, że to ktoś pod wpływem alkoholu wdarł się tu i chce się popisać przed publicznością.
Na scenie i wśród najbliższej publiczności zapadła totalna cisza. - Nikt nie wiedział, o co chodzi. Czekaliśmy kilkadziesiąt sekund, aż ktokolwiek zareaguje. Ochrona nic nie zrobiła. To wielki skandal. Ten mężczyzna tak naprawdę poddał się bez żadnej walki. Gdy podszedł do niego technik i chciał go obezwładnić, napastnik sam odrzucił na bok nóż i się położył. Nagle ktoś krzyknął, że jest jedna osoba ranna – opowiada WP dziennikarz.
Wirtualna Polska
* fragment wywiadu
przesłane: 14.01.2019
Na scenie i wśród najbliższej publiczności zapadła totalna cisza. - Nikt nie wiedział, o co chodzi. Czekaliśmy kilkadziesiąt sekund, aż ktokolwiek zareaguje. Ochrona nic nie zrobiła. To wielki skandal. Ten mężczyzna tak naprawdę poddał się bez żadnej walki. Gdy podszedł do niego technik i chciał go obezwładnić, napastnik sam odrzucił na bok nóż i się położył. Nagle ktoś krzyknął, że jest jedna osoba ranna – opowiada WP dziennikarz.
Wirtualna Polska
* fragment wywiadu
przesłane: 14.01.2019
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj