„Przeszło 25 mili. zł. na wydatki morskie” – taki nagłówek znaleźć można w Codziennej Gazecie Handlowej z 28 listopada 1933 roku. A dalej czytamy: „W preliminarzu budżetowym Ministerstwa Przemysłu i Handlu na rok 1934/1935 figuruje 6.321.140 zł na wydatki zwyczajne związane z morzem i zł. 19.071.610 na wydatki nadzwyczajne wiązane z morzem”. Rok 1933 był więc dla II Rzeczpospolitej rokiem morskim. W Gdyni ukończono wtedy chociażby budowę Dworca Morskiego. Był to bardzo ważny obiekt w infrastrukturze portowej, który mógł zapewnić właściwą obsługę pasażerów wsiadających na statki Polskiego Towarzystwa Transatlantyckiego. Kryzys z 1929 roku w Stanach Zjednoczonych odbił się na wszystkich liniach okrętowych utrzymujących komunikację między Europą, a Stanami Zjednoczonymi. Amerykanie wprowadzili spore ograniczenia imigrantów, którzy do tej pory byli najpopularniejszym i najbardziej dochodowym typem klientów armatorów. Trzy używane transatlantyki, zakupione przez Polskę od Duńczyków w 1930 roku – „Polonia”, „Kościuszko” i „Pułaski” były budowane jako statki typowo emigracyjne. Na ich pokładach próżno było szukać luksusowych salonów. Były natomiast skromne pomieszczenia dzienne i liczne wieloosobowe kabiny.