| Źródło: Instytut Monitorowania Mediów / Wirtualna Polska
Były agent CBA donosi o seksskandalu, łapówkach i związkach posłów z przestępcami
– Tezy, o których mówi J., były weryfikowane przez CBA. Nie potwierdzono opisywanych przez b. funkcjonariusza wydarzeń. Sam autor pisma nie dostarczył żadnych dowodów w opisywanej przez siebie sprawie – stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik CBA Temistokles Brodowski.
J. wymienia m.in:
- "przyjmowanie korzyści majątkowych przez funkcjonariusza policji, byłego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie";
- "uzyskanie wiarygodnych i potwierdzonych informacji o przyjęciu korzyści majątkowych przez sędziów Sądów Rejonowego i Okręgowego w Szczecinie";
- "powiązania oraz kontakty prezesa Amber Gold Marcina P. z funkcjonariuszami publicznymi z terenu Trójmiasta i Szczecina, dzięki którym P. uzyskiwał informacje o prowadzonych wobec niego czynnościach przez Policję oraz Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego";
- "przyjmowanie korzyści majątkowych przez funkcjonariusza Straży Granicznej, byłego komendanta (…), dotyczących zamówień publicznych z tzw. wolnej ręki, które były później anulowane; kwotami zaliczki miał się on dzielić z wykonawcami usług dla podległych sobie jednostek";
- "uzyskanie informacji o pełnieniu służby w jednostkach podległych Ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych przez funkcjonariuszy pełniących służbę w organach bezpieczeństwa PRL (…)";
- "uzyskanie potwierdzonych informacji o przekazywaniu przez funkcjonariuszy CBA informacji niejawnych osobom nieuprawnionym, w tym figurantom prowadzonych spraw operacyjnych". Wirtualna Polska widziała fragmenty raportu, w którym J. opisuje, jak jego zdaniem, dążono do wyrzucenia go ze służby.
Wojciech J. podaje kolejny przykład.
"Przekazałem przełożonym informacje (sierpień-wrzesień 2016 r.) dotyczące nieprawidłowości w działaniach podejmowanych przez byłego Dyrektora Delegatury CBA w Warszawie, byłego Zastępcę Dyrektora Departamentu Operacyjno-Śledczego CBA oraz Naczelnika jednego z Wydziałów Departamentu Operacyjno-Śledczego CBA. Informacje uzyskane przeze mnie zostały niezwłocznie zweryfikowane, również przez innych funkcjonariuszy Biura, a notatka dotycząca nieprawidłowości przekazana kierownictwu CBA. Po raz kolejny byłem świadkiem oczerniania mnie (…). Całą sprawę zamieciono pod dywan, choć były niezbite dowody świadczące o niedopełnieniu przez tych funkcjonariuszy obowiązków służbowych" – WP czyta w raporcie.
Jak przyznaje były agent, wielokrotnie był o tym informowany. Jak twierdzi, uzyskał "dużą autonomię w działaniu" (szczególnie we współpracy z funkcjonariuszami innych służb), a swoimi wynikami dzielił się bezpośrednio z kierownictwem CBA.
*skrót informacji
Wirtualna Polska
Przesłano: 15.03.2019
foto: pixabay.com
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj