W iście mistrzowskim stylu zawodnicy ukończyli bieg górski ku pamięci Wojciecha Pazdura - makowianina, który wniósł do kultury makowskiej wiele lat pracy i pasji a także pozostawił po sobie zaszczepioną pasję do dziennikarstwa, poezji i sportu wśród mieszkańców Makowa Podhalańskiego.
Imponujący finał Biegu Górskiego & Nordic Walking pamięci Wojtka Pazdura
Trasa biegu przebiegała bardzo urozmaiconymi "ścieżkami" - a mieszkańcy Makowa Podhalańskiego mogli zobaczyć na trasie plejadę sportowców w niemalże każdym wieku. Nie zabrakło całych rodzin, które zmierzyły się nie tylko z nudą ale przede wszystkim ze słabościami - a wiadomo, że nic tak nie scala rodziny, jak pokonywanie trudów w gronie najbliższych osób. Tak też było w czasie biegu - bowiem nawet jeden "swojak" był dopingowany przez resztę rodziny i przyjaciół.
Wzruszających scen nie brakowało ale ta na zdjęciu poniżej rozbrajała wszystkich kibicujących na trasie biegu.
Wzruszających scen nie brakowało ale ta na zdjęciu poniżej rozbrajała wszystkich kibicujących na trasie biegu.
Zmęczeni ale radośni i uśmiechnięci unosili ręce z kijkami w górę pokazując, że nie ma przeszkód, których nie można by pokonać - aby tylko dobrze się bawić na trasie biegu. Pokonywali nie tylko zakwasy ale przede wszystkim pokazali, że do uprawiania sportu nie trzeba wiele - wystarczą dwa kijki i obuwie umożliwiające długi spacer w szybkim tempie. Nikt nie narzekał na zadyszkę a wręcz przeciwnie - od zawodników można było się zarazić entuzjazmem, jakiego można pozazdrościć.
Burmistrz Paweł Sala i wicedyrektor Domu Kultury Iwona Staśkiewicz potrafili zagrzewać do ukończenia biegu nawet najbardziej wyczerpanych zawodników - na co zwracali uwagę kibicujący zawodnikom przechodnie.
Nie było przeproś - jak się zaczęło - to ukończyć trzeba i jak widać na załączonych obrazkach najsilniejsi byli zawodnicy wprawieni w marszu - a nie brakowało ich od startu do mety.
Zawodniczki i zawodnicy nawiązywali dialog na trasie i po ukończeniu biegu - nie brakowało nikomu tematów - wszyscy podziwiali uroki naszego miasta - zwłaszcza ci zawodnicy, którzy byli u nas pierwszy raz - odkrywali bowiem uroki na trasie ale także opowiadali nawet w czasie biegu z kijkami o tym, że byli tutaj wcześniej i powrócili, aby dopełnić sezonu w Nordic Walking - a wielu z nich wyczynowo "spacerując" czyni z tego dyscyplinę medalową.
Szli i cieszyli się z tego, że mają z kim porozmawiać w czasie marszu. Taki dialog zawodników z kibicami zagrzewał do pokonywania bezboleśnie kolejnych kilometrów. W nogach mieli metry a w dłoniach kijki zliczające przebytą drogę.
Pięknie - młodzież uczestnicząca w zawodach pokonała barierę słabości - wybrali sport i świeże powietrze od siedzenia przed komputerem i grania w gry "ruchowe" siedząc z dżojstikiem w dłoni. - Na pewno nie zabraknie im pasji w życiu - kiedy w młodości już walczą nawet w tak krótkich dystansach - aby tylko pokonać to, co wielu ich rówieśników uznaje za niepotrzebny wysiłek.
NAGRODY:
1. Każdy zawodnik otrzymuje medal okolicznościowy oraz koszulkę.
2. Puchary i medale dla :
pierwszych trzech zawodników w biegu górskim – mężczyźni
pierwszych trzech zawodników w biegu górskim – kobiety
pierwszych trzech zawodników w NW - mężczyźni
pierwszych trzech zawodników w NW - kobiety
Koniec biegu i uśmiechnięci zawodnicy - jakże wymowne gesty i jakże pouczający styl życia - trzeba się ruszać, chodzić, walczyć i zwyciężać - chociażby tylko przy pomocy dwóch kijków, które w słabszych momentach są podporą - odbiciem ku dalszej drodze.
Kwitnący radością, zadowoleni z samych siebie i przyjaźni wobec innych zawodników - nawiązują znajomości i przyjaźnie - potrafią podać pomocną dłoń a także śmiało proszą o taką dłoń - stanowią jedność i budują społeczeństwo zdrowszych ludzi świadomie uczestnicząc w tego typu imprezach. - Wielu z nich przyjechało z daleka, aby zaistnieć w Makowie Podhalańskim. - nie było przegranych - organizatorzy zatroszczyli się, aby każdy był zwycięzcą.
Gloria jest najsłodszą chwilą dla każdego sportowca - a jeżeli nawet symboliczne podium jest miejscem spotkania się zakochanych w konkretnej dyscyplinie sportu - to euforii z ukończenia zawodów nie ma końca. - Tak też było i tym razem - udało się połączyć sport i rozrywkę - a do wszystkiego trzeba tak mało - potrzeba dobrej woli organizatorów, hojności sponsorów a także tej pasji zawodników, którym nie trzeba kilka razy powtarzać zaproszenia. - A według relacji, jakie przekazywali uczestnicy biegu - pocztą pantoflową, poprzez media społecznościowe - termin biegu rozchodził się po całym kraju.
Na podium stawali najlepsi - ci, którym nie pomyliła się trasa oraz którzy wykazali się naprawdę doskonałym przygotowaniem fizycznym - laury pierwszeństwa odbierali od Pawła Sali - Burmistrza Miasta Maków Podhalański - reprezentującego organizatorów, włodarzy Makowa Podhalańskiego oraz sponsorów.
Na podium stawali najlepsi - ci, którym nie pomyliła się trasa oraz którzy wykazali się naprawdę doskonałym przygotowaniem fizycznym - laury pierwszeństwa odbierali od Pawła Sali - Burmistrza Miasta Maków Podhalański - reprezentującego organizatorów, włodarzy Makowa Podhalańskiego oraz sponsorów.
Jeszcze emocje drżały w łydkach, jeszcze stopy czuły każdy metr biegu a już na podium nagrody, już rozpoczynało się świętowanie. - Organizatorzy spisali się wybornie, pogoda nie dokuczyła nadmiernie, zabezpieczenie medyczne, techniczne i ratunkowe stanęli na wysokości zadania - wszyscy bawili się wspaniale - a debiut Redakcji suski.DlaWas.info stał się powodem do rozważania nad tym, jak to pięknie jest - gdy wszyscy starają się pokazać z jak najlepszej strony. Udało się to zawodnikom, organizatorom i sponsorom ale udało się też patronom medialnym - bo o imprezie głośno było w całej Polsce a nawet poza krajem.
Redakcja dziękuje wszystkim, którzy życzliwie spoglądali w obiektyw oraz wypowiedzieli się do mikrofonu. Więcej relacji i wspomnień będzie jeszcze okazja napisać - bo przecież niech opadną emocje, aby w spokoju i refleksji poczytać, popatrzeć i powspominać.
Redakcja dziękuje wszystkim, którzy życzliwie spoglądali w obiektyw oraz wypowiedzieli się do mikrofonu. Więcej relacji i wspomnień będzie jeszcze okazja napisać - bo przecież niech opadną emocje, aby w spokoju i refleksji poczytać, popatrzeć i powspominać.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj