
| Źródło: malopolska.pl
Dawid Kubacki wicemistrzem Pucharu Świata w Zakopanem

Prognoza pogody zapowiadająca halny nie dawała szans na rozegranie niedzielnego konkursu indywidualnego w stolicy polskich Tatr. Seria próbna została odwołana, a kibice i organizatorzy z niepokojem oczekiwali na decyzję jury. Ku zadowoleniu wszystkich rywalizacja rozpoczęła się jednak zgodnie z planem.
Pierwsza seria przebiegała bardzo sprawnie, choć powiewy wiatru (od połowy I serii zaczął padać deszcz) przyczyniły się do kilku niespodziewanych rozstrzygnięć. Szczególnie przykrą niespodziankę sprawił Piotr Żyła, który jako jedyny z Polaków nie zakwalifikował się do rundy finałowej. W pierwszej serii bezapelacyjnie najlepszy był Kubacki, który za skok na 137,5 metra uzyskał notę 149,5 punktu. Nad drugim Janem Hoerlem miał 8,7 pkt. przewagi, a nad ex aequo trzecimi Norwegami Granerudem i Mariusem Lindvikiem aż 15,8 pkt. Szósty był Kamil Stoch, którego strata do trzeciego miejsca wynosiła zaledwie 2,3 pkt.
Najwięcej emocji sportowych było podczas pięciu ostatnich skoków. Najpierw piąty po pierwszej serii Kraft huknął na 145,5 m, czyli zaledwie 1,5 metra od rekordu Wielkiej Krokwi Japończyka Yukiyi Sato. Skokiem na 141 m z doskonałą notą 154 pkt wyprzedził go triumfator ostatniego Turnieju Czterech Skoczni Granerud, a skaczącemu na końcu stawki w bardzo trudnych warunkach Kubackiemu zabrakło zaledwie 1,1 punktu do pokonania Norwega. Czwarty Anze Lanisek stracił na rzecz Graneruda pozycję wicelidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na dobrym siódmym miejscu rywalizację zakończył Stoch, a na wyróżnienie zasługują także pierwsze w karierze pucharowe punkty Jana Habdasa, w niedzielę był 21. Na 27. miejscu zawody zakończył Aleksander Zniszczoł, a 30. - Paweł Wąsek.
Zakopane jest magicznym miejscem, bo jeszcze godzinę przed rozpoczęciem na skoczni rządził porywisty wiatr, a jednak ostatecznie udało się rozegrać zawody. Każdy sportowiec walczy o zwycięstwo, Dawid był szczególnie bliski wygranej. Zabrakło mu tak niewiele. Wierzę , że to, co nie udało się w Zakopanem, powiedzie się za tydzień w Sapporo. Trzymam kciuki za wygraną Dawida w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, bo jak mało kto zasłużył ciężką pracą i wytrwałością na Kryształową Kulę - podsumował zmagania skoczków marszałek Witold Kozłowski, który nagrodził na podium Stefana Krafta i podziękował za wspaniałą rywalizację Dawidowi Kubackiemu i Halvorowi Granerudowi.
W uroczystej dekoracji najlepszych uczestniczyli m.in. prezydent Andrzej Duda, minister sportu Kamil Bortniczuk i wojewoda Łukasz Kmita.
Kolejny przystanek rywalizacji elity skoczków narciarskich już za tydzień w japońskim Sapporo, do którego Puchar Świata powraca po trzyletniej przerwie.
– Jestem bardzo szczęśliwy z tego, jak dzisiaj skakałem, zwłaszcza drugi skok był prawdopodobnie najlepszym, jaki miałem na tej skoczni. Cieszę się, że pogoda dała nam dwie godziny przerwy na rozegranie zawodów. Jestem zadowolony z mojego występu i rezultatu – powiedział Halvor Egner Granerud.
– Na pewno pozostanie niedosyt, bo nie było dużej różnicy w puntach. Być może ta złość nie jest na miejscu, bo drugie miejsce jest bardzo dobre. Złość i moja mina odnosiła się głównie tego, na jakie warunki trafiłem. Przez cały weekend pokazałem dobre skoki, jestem bardzo zadowolony i to dobra baza do dalszej pracy. Pewnie każdy z nas tu obecnych w głębi serca przyzna jednak, że fajnie byłoby w Zakopanem wygrać – spuentował Dawid Kubacki.
– Drugi skok był dla mnie świetną zabawą. Jestem skoczkiem, więc dla mnie najlepszym uczuciem jest być wysoko w powietrzu i czuć, że mam dobry wiatr. Dla takich skoków, jak dzisiejsze uprawiam tę dyscyplinę. Zakopane jest jednym z najlepszych miejsc, zawsze jest tutaj świetna atmosfera. Naprawdę dobrze się bawiłem – przyznał Stefan Kraft.
Biuro Prasowe UMWM/ Wak
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj