
Cła zaporowe na stal i inne metale nieżelazne nakładane przez USA na UE zaczynają odnosić wielorakie skutki. Amerykański sen dla wielu rodzimych przedsiębiorców "rozpieszczanych" całymi dekadami tanimi surowcami importowanymi do USA z Europy, Azji i Australii oraz przecież także także z Afryki - staje się koszmarem stawania przed wyborem - być albo nie być.
Być może USA wolą jednak bolesne ale skuteczne dochodzenie do stabilności - bo życie ponad stan przynosi państwu dramatyczną konieczność cięć budżetowych a ta, jak wiadomo odbija się na najbiedniejszych sferach społecznych.
Przemysł motoryzacyjny w USA jest bardzo silną gałęzią gospodarki. To kult, o jakim w Europie raczej się nie rozprawia - gdyż na przykład w Polsce ta marka akurat ma rzesze motocyklistów w kieszeni - co jednak nie stanowi raczej wielkiego problemu - bowiem marka równa się prestiż. - Daleko jednak motocyklistom z Europy do ich braci z USA, gdzie marka jest synonimem statusu społecznego i nie każdy jest w stanie podołać trendom.
Oficjalna strona floty motocykli nie wiele mówi o trendach w ekspansji produkcyjnej poza USA / ale marketing a ekonomia - to zupełnie inne kwestie. Aby marka przetrwała na rynku i aby nadal przynosiła zyski - konieczny jest rachunek ekonomiczny a tego obawiają się zarządy firm. Sprawa jest tym poważniejsza, że marka ma swoją dobrą pozycję producenta w Indiach, gdzie tania siła robocza rekompensuje nawet wysokie koszty materiałów do produkcji motocykli.
W naszym powiecie nie brakuje motocyklistów zafascynowanych tą marką - dlatego warto śledzić trendy - bo części do tych motocykli są dość drogie a serwisów nadal mało w Małopolsce.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj