Bezkresna biel, chłód i jeden cel – wejść na samą górę. Wspinacz Michał Leksiński zdobył siódmy z dziewięciu szczytów tzw. rozszerzonej Korony Ziemi. Tym razem padło na Masyw Vinsona (4.892m), czyli najwyższy szczyt najbardziej tajemniczego kontynentu na Ziemi – Antarktydy. Po raz kolejny Michał wspinał się w słusznym celu, z flagą Fundacji Happy Kids w ramach projektu „7 Happy Summits”: Nie chciałem, by zdobywanie szczytów było pozbawione sensu, więc wymyśliłem, żeby szła za tym jakaś idea, żeby chociaż w jakimś drobnym stopniu zmieniać rzeczywistość. Dlatego zdobywając kolejne szczyty, chcę zwrócić uwagę na działania Fundacji Happy Kids, a ta konkretna wyprawa była dedykowana pionierskiemu przedsięwzięciu, jakim jest budowa pierwszego w Polsce Rodzinnego Domu Pomocy Społecznej – mówi wspinacz. Jak to jest stanąć na najwyższym szczycie kontynentu pokrytego w 99.5 proc. lodem? Jak zareagować, gdy okazuje się, że połowa sprzętu znajduje się na innym zakątku Ziemi? A także jak przygotować się na próbę zdobycia dwóch ostatnich szczytów – Denali i Mount Everestu? O tym w poniższej rozmowie z Michałem Leksińskim.