Czwartkowy wyrok TSUE nie przyniósł przełomu w sprawach kredytów frankowych, a tylko potwierdził dotychczasowe orzecznictwo – oceniają eksperci. Trybunał nie rozstrzygnął jednej z najważniejszych kwestii, dotyczącej możliwości żądania przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kapitału oraz przedawnienia roszczeń banku w przypadku unieważnienia umowy, i odsyła w nich do sądów krajów. Orzeczenie może się jednak okazać impulsem do zawierania ugód pomiędzy bankami a kredytobiorcami. – Z pewnością jednak TSUE uświadamia konsumentów, że nie mogą liczyć na darmowy kredyt – mówi dr hab. Krzysztof Koźmiński, prezes Fundacji Laboratorium Prawa i Gospodarki.